Żeby zostać profesjonalną modelką, musiałabym urosnąć min 5 cm, schudnąć 5 kg i nie zaszkodziłoby pewnie o 5 lat się odmłodzić… krótko mówiąc, tytuł wpisu jest dość mocno przesadzony. Ale to nic nie szkodzi, bo dziś będą opowiadała o zdjęciach i wykorzystując mój dar przekonywania udowodnię Ci, że…. czytaj dalej 🙂
Nie prowadzę statystyk, ale zaryzykuję stwierdzenie, że ok 80% społeczeństwa nie posiada dobrych zdjęć. Technika już nie stoi na przeszkodzie, ja się więc pytam, gdzie uciekła estetyka? Wystarczy wejść na facebooka i przyjrzeć się kilku losowo wybranym galeriom. Przeciętny Kowalski/Kowalska posiada kilkadziesiąt fotek z imprez, robionych telefonem z rąsi, z pijanymi oczkami i wykrzywionym dziobem. Jeśli jest typem podróżnika, możemy zauważyć sporą ilość zdjęć ładnych widoków i zabytków, które zasłania swoją sylwetką odzianą w szorty i sandały. Załóżmy, że Pani Kowalska jest mężata i dzieciata. W jej galerii zapewne znajdziemy lepsze jakościowo zdjęcia ze ślubu zamieszczone w celu pochwalenia się sukienką, oraz tysiące mniej udanych fotek swojej pociechy.
A Instagram? Tutaj znajdziemy… pytanie raczej, czego nie znajdziemy. Od schabowych, przez miliony selfie aż po co najmniej dziwny trend „aftersex”. Instagramowe fotki z całą pewnością maja swój specyficzny klimat i urok, mnie jednak nie przekonują – mam takie swoje skrzywienie, że we wszystkim stawiam raczej na jakość niż ilość. I o ile uwiecznianie wszystkiego dookoła może być swojego rodzaju pamiątką, to te zdjęcia po prostu giną w całej masie podobnych, niekoniecznie udanych ujęć.
No i właśnie dlatego, dziś będę udowadniać, że warto zainwestować. Nie, nie w aparat ani żadne inne urządzenie, bo nie zdziwię się, jeśli niedługo całkiem niezłe zdjęcia można będzie robić mikrofalówką. Sam sprzęt to nie wszystko. Dziś przekonam Cię, że warto zainwestować w porządną sesję zdjęciową.
- Nie oszukujmy się, wygląd i pierwsze wrażenie mają znaczenie. Dobry, elegancki portret to w pewnym sensie wizytówka. Na własnym przykładzie: gdy szukałam pierwszej pracy, w pewnym momencie zmieniłam zdjęcie w CV. Nudne dowodowe zostało zastąpione zdjęciem z sesji, na którym we własnej opinii wyglądałam bardziej profesjonalnie i dojrzale. Nie szkodzi, że rubryczka „doświadczenie zawodowe” świeciła pustkami, liczba telefonów od potencjalnych pracodawców zauważalnie wzrosła. Każdy chciałby mieć ładną sekretarkę.
- Zdjęcia, na których wyszedłeś korzystnie, jak nic innego dodają pewności siebie i pomagają pozbyć się kompleksów. Wprawne oko fotografa + kilka wizażowych sztuczek zdecydowanie wystarczą, by wydobyć z Ciebie to, co najlepsze i ukryć mankamenty urody.
- Sama sesja podnosi samoocenę i jest genialnym lekarstwem na nieśmiałość. Jesteś w centrum uwagi, skaczą wokół Ciebie, czasem potrzeba odrobiny aktorstwa aby wczuć się w klimat, przypadkowi przechodnie się gapią. Same plusy.
- Jeśli na co dzień jesteś szarą myszką, a Twoja druga połowa najczęściej widzi Cię w dresie i bez makijażu – pozytywne zaskoczenie gwarantowane. Fajnie jest jak ktoś się czasem Tobą pozachwyca i nie ma w tym nic złego.
- Profesjonalna sesja zwykle obejmuje również wizaż, a jeśli nie – koniecznie postaraj się o wizażystkę na własną rękę. Nie tylko przejdziesz drobny lifting (lub całkowitą metamorfozę) do tej konkretnej sesji, ale masz również okazję dowiedzieć się jak dbać o swój wizerunek, co do Ciebie pasuje i poznać wiele fajnych trików makijażowych.
- Na zdjęciach możesz wcielić się, w kogo tylko zechcesz. Możesz być piratem, księżniczką, elfem, XIX-wieczną damą, seksowną kusicielką. Co tylko przyjdzie Ci do głowy.
- Patrz punkt wyżej: sesje tematyczne to bardzo dobry sposób na oryginalne zdjęcia i pokazanie światu co Ci w duszy gra, ale też świetna zabawa. Same przygotowania, planowanie, kompletowanie strojów, szukanie ciekawych miejsc dają mnóstwo frajdy.
- Obiecuję, że poznasz świetnych ludzi. Z moich własnych obserwacji i doświadczeń wynika, że artyści (fotograficy, wizażyści, styliści, projektanci) to ludzie niesamowicie kreatywni, odrobinę zwariowani i zawsze pozytywnie nastawieni.
- Ostatnio wielką popularnością cieszą się sesje narzeczeńskie, brzuszkowe, noworodkowe, rodzinne. Jeśli masz ochotę na zdjęcia z bliskimi – proszę bardzo. Genialny sposób na wspólne spędzenie czasu i piękna pamiątka do zawieszenia nad kominkiem.
- Wiosna jest. Zrób coś dla siebie! Spróbuj czegoś nowego!
Moja pierwsza sesja zdjęciowa odbyła się w 2012 roku w Katowicach i była wygraną w konkursie organizowanym przez STYLOVA.COM. Ten jeden raz wystarczył, bym złapała bakcyla i zaczęła eksperymentować podczas kolejnych zdjęć, ale o tym innym razem. Podczas tej pierwszej sesji przeszłam gruntowną metamorfozę i wciąż należy ona do moich ulubionych. Żebym nie była gołosłowna, poniżej zaprezentuję Wam efekty.
Tak kiedyś wyglądałam na co dzień:
Powiało nudą? Nie szkodzi, miałam szczęście trafić pod pędzle genialnej Leny Zięby. Wyczarowała fantastyczny makijaż, namówiła do upięcia włosów i przygotowała dla mnie stylizację.
A resztą zajęli się Damian i Karolina Więcek:
I jak, udało mi się kogoś przekonać, że warto?