BYŁ TAKI DZIEŃ

Rozpoczynając przygodę z blogowaniem, obiecywałam sobie, że nie będę tutaj za wiele pisała o moim życiu prywatnym. Jednak dziś od samego rana oglądam fragmenty filmu, przeglądam zdjęcia, na przemian śmieję się i wzruszam…i doszłam do wniosku, że było to zbyt ważne wydarzenie, by choć o nim nie wspomnieć.

Dokładnie rok temu, 24 sierpnia 2013 roku zostałam żoną wspaniałego faceta. Nie będę Was zanudzała opisem dłuuugich i pełnych perypetii przygotowań, ani samej ceremonii czy zabawy. Tego się nie da opisać, to po prostu trzeba przeżyć 🙂 Chciałabym tylko zaznaczyć, że to był dzień idealny, wszystko udało się dokładnie tak, jak sobie wymarzyliśmy. Sukienka leżała tak jak powinna, kwiaty i ciasta dotarły na czas, pogoda dopisała, dj i fotograf spisali się na medal, a goście bawili się do samego rana. Co więcej, ten dzień był po prostu przepełniony pozytywnymi emocjami. Najbardziej utkwił mi w pamięci moment, gdy wchodziliśmy do kościoła. Ogromnie się wzruszyłam na widok najbliższej rodziny i przyjaciół, którzy przyjechali (nawet z bardzo daleka) by być z nami w tej szczególnej chwili. I wtedy chyba dotarło do mnie tak naprawdę, że to wszystko dzieje się już, teraz, zaraz. To magiczne „tak” było najważniejszą i jednocześnie najlepszą decyzją w moim życiu 🙂

Jeśli są tutaj jakieś przyszłe panny młode, życzę Wam, aby dzień Waszego ślubu i każdy następny były co najmniej równie piękne!

143