JEST ŹLE? POROZMAWIAJMY!

Dość często dostaję od Was maile, w których prosicie mnie o radę. Nie, żeby moja skrzynka pękała w szwach, ale jednak 😉 najczęściej pytacie o rzeczy stricte związane z blogowaniem (wybór szablonu, wordpress, domena), czasami o moje doświadczenia z okresu studiów i szukania pracy (warto iść na te finanse czy nie warto?), a czasami o… związki. A konkretnie, jak sobie radzić z problemami w związku. Nie czuję się jakimś związkowym ekspertem, mimo to bardzo mi miło i ogromnie doceniam Wasze zaufanie, które w końcu jest potrzebne by opisać swoją historię i pytać o tak delikatne sprawy. Zawsze staram się wczuć w sytuację osoby piszącej i pomóc najlepiej jak umiem. I jakoś tak się składa, że w 99% moja pomoc polega na zachęcaniu do jednej, tak prostej, a tak trudnej rzeczy: rozmowy. Nie, nie ze mną 😉 troszkę sobie tym wpisem ułatwię życie, bo teraz będę mogła po prostu odsyłać tutaj wszystkich zainteresowanych. Ok, więc przejdźmy do rzeczy.

„Dlaczego on kiedyś poświęcał mi tak dużo czasu, a teraz nawet nie odpisuje na wiadomości?”, „chcę poważnego związku, czy ona jest na to gotowa?”, „powiedziała mi, że (wstaw swój tekst), co mogła mieć na myśli?”, „ja chcę X, on chce Y, jak to rozwiązać?”, „staram się jak mogę, a on tego nie docenia, dlaczego?”.

I milion innych podobnych pytań, na które nikt postronny, poza dobrą wróżką, nie zna odpowiedzi. Można się domyślać, można gdybać, ale to nie prowadzi do niczego. Jedynym sensownym rozwiązaniem, które może dać jakiś konkretny rezultat, jest rozmowa  z partnerem. Jasne, o wiele łatwiej jest strzelić focha, rozpłakać się czy czekać aż facet sam się domyśli o co chodzi (przyznaję się, też praktykuję… cóż, kobieta czasami musi, dla własnego komfortu psychicznego 😉 ), ale to nie rozwiąże problemu, a może go jedynie pogłębić. Szczera rozmowa jest trudna. Trudno jest ubrać myśli w słowa, trudno jest mówić o swoich najskrytszych uczuciach i pragnieniach, trudno jest znaleźć rozwiązanie zadowalające obie strony. Używając nieodpowiednich słów, można sprawić, że druga osoba źle nas zrozumie. Można dać się ponieść emocjom, wykrzyczeć słowa, których później będzie się żałowało i nie da się ich cofnąć. Dlatego do takiej rozmowy najlepiej jest się przygotować, zrobić sobie taki rachunek sumienia i najpierw samemu odpowiedzieć na kilka pytań.

  • Co jest nie tak?

Przeanalizuj problem. Tylko dokładnie! Czy aby na pewno to niepozmywane naczynia spędzają Ci sen z powiek, czy może kryje się za tym coś znacznie poważniejszego? Polecam analizę „5 why”, na pewno pomoże w określeniu źródła problemu.

  • Czego oczekuję?

Wiesz już, co jest Waszym problemem. Zastanów się teraz i przyznaj (najpierw tylko przed sobą), jak się z tym czujesz. Rozczarowana, niepewna, zlekceważona, niedoceniana? Ok. Teraz powiedz wyraźnie, jak wyobrażasz sobie sytuację idealną – może chcesz, żeby Twoje zdanie było traktowane poważnie, chcesz więcej uwagi, czułości, czasu spędzanego razem?

  • Jak to rozwiążemy?

Pomyśl, co można zrobić z tym problemem, tak aby móc zaproponować partnerowi jakieś konkretne kroki. Spędzacie ze sobą mało czasu, a rzeczy, które robicie razem można policzyć na palcach jednej ręki? Może warto wyznaczyć sobie jeden wieczór w tygodniu tylko dla siebie – na wyjście do kina, wspólne gotowanie etc. Wiesz, o co chodzi 😉

  • Jak o tym powiem?

Zdecyduj, w jaki sposób nawiążesz rozmowę ze swoja druga połówką i przedstawisz swoje przemyślenia z poprzednich punktów. Polecam cofnięcie się do wpisu o konstruktywnej krytyce, większość rad z powodzeniem można wykorzystać także teraz. Zadbaj o odpowiedni czas i miejsce, mów spokojnie, dokładnie tłumacz o co Ci chodzi. Unikaj generalizowania, za to operuj faktami – zamiast „nigdy nie wywiązujesz się z obietnic” czy „zawsze zapominasz”, podaj raczej konkretny przykład kiedy taka sytuacja miała miejsce.

  • Co Ty o tym myślisz?

To już pytanie do Twojej drugiej połowy. Koniecznie uważnie wysłuchaj, co ma do powiedzenia, być może z jego/jej punktu widzenia problem wygląda zupełnie inaczej?

760

Finał takiej rozmowy niestety niekoniecznie musi być zadowalający. Może się okazać, że macie zupełnie inne oczekiwania co do związku (szczególnie w przypadku „świeżych” związków), czasami może być potrzebny dodatkowy czas na przemyślenie i poukładanie sobie wszystkiego. Ale to też ogromny sukces! Teraz nie tracicie czasu na domysły, oboje wiecie na czym stoicie i czego chcecie. Z doświadczeni napiszę jednak, że taka rozmowa zwykle bardzo zbliża i faktycznie pomaga w określaniu i zwalczaniu wszystkich słabych punktów. Czyli – warto rozmawiać. Powodzenia! 🙂

Źródło zdjęcia: 1.