Pamiętam czerwony nocnik z naklejką „coca-cola” i ogromny kosz na pieluchy. Pamiętam różowego króliczka Kikusia. Gumisie, Pszczółkę Maję i Króla Lwa. Budowle z klocków lego. Bańki mydlane. Gotowanie zupy z trawy. Zabawy w księżniczkę. Strzelanie z łuku. Kolorowanie, rysowanie, malowanie, wycinanie. Kolorowe karteczki w segregatorach. Pisanie listów do Świętego Mikołaja. Wypiekanie w piekarniku figurek z modeliny. Anię z Zielonego Wzgórza. Kubusia Puchatka. Zbieranie na pierwszy komputer do świnki-skarbonki. Getry, różowe rajtuzy i świecące adidasy.
Pamiętam niezliczone ilości pluszowych zwierzątek. Puszczanie latawca na lotnisku. Pierwsze imprezy – zabawy choinkowe. Jamniczkę, świnkę morską, kanarka, labradora, rybki i chomika. Nawiązywanie przyjaźni z każdym czworonożnym stworzeniem. Gofry robione u dziadków i nagrywanie piosenek na starym magnetofonie. Przejażdżki na łabędziu w wesołym miasteczku. Wspinanie się na trzepak i wołanie babci na ratunek. Oglądanie słoni w cyrku. Testowanie maminych kosmetyków. Wycieczki do zoo i karmienie gołębi na krakowskim rynku. Zęby zepsute od nadmiaru słodyczy. Kolana zmasakrowane po wypadku na hulajnodze. Wyjazdy w Bieszczady, nad rzekę. Zasypianie w samochodzie i budzenie się w cudowny sposób we własnym łóżku. Kolorowe pasemka na włosach.
Podobno byłam niegrzeczna i dużo płakałam. Przykro mi – tego nie pamiętam.
Fajne miałam to dzieciństwo 🙂
A Wy jakie macie najlepsze wspomnienia?