DIY – SUSZONE ROŚLINY

Rozmyślając nad dodatkami do mojej wymarzonej sypialni w stylu shabby chic, przyszedł mi do głowy genialny pomysł na dekorację ścian. Chciałam czegoś delikatnego, obowiązkowo w pastelowym fiolecie i różu, a przy tym w 100% mojego i oryginalnego. I… znalazłam! I pluję sobie w brodę, że wpadłam na to dopiero teraz, gdy większość potrzebnych „materiałów” już przekwitła.

Dziewczyny, jestem pewna, że i Wy w dzieciństwie suszyłyście różne roślinki. Wkładałyście płatki pomiędzy kartki zeszytów, a może nawet interesowałyście się botaniką i opisywałyście każdą roślinkę w zielniku? Pewnie też na lekcjach plastyki tworzyłyście przeróżne kompozycje-wyklejanki. Z suszonych kwiatów, z bibuły, skrawków materiałów. Może nawet robiłyście kartki okolicznościowe DIY? Tak? Bo ja o tym chciałam właśnie. O takich wyklejanych obrazach.

Chociaż bardziej wymyślne kompozycje z całą pewnością robią wrażenie, to mnie do gustu najbardziej przypadły te minimalistyczne – nawet pojedyncze „trawki”. Szukając inspiracji przekonałam się dodatkowo, że suszone rośliny nadają się nie tylko do wnętrz w lekko staroświeckim/romantycznym stylu jak wcześniej mi się wydawało, ale też świetnie sprawdzają się w bardziej nowoczesnym wydaniu (jak choćby te srebrne na czarnym tle). No i jak zawsze się powtórzę – robione własnoręcznie, ma 1000 razy większą wartość 🙂 z moim pomysłem na suszoną lawendę będę musiała niestety poczekać do przyszłego roku, za to jesień sprzyja np. kompozycjom z kolorowych liści.

Zresztą, zobaczcie sami:

420

429 SONY DSC

426

425

423

437

430

436b

Jak Wam się podobają takie „obrazy”? Widzielibyście coś takiego u siebie?

Źródło zdjęć: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11.