„DOBRE WIEŚCI”, CZYLI JAK OSIĄGNĄĆ SUKCES

Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam czytać historie ludzi, którzy zaczynali od zera, a następnie zaszli bardzo wysoko. To niesamowicie inspiruje i dodaje wiary, że „skoro ona mogła, to ja też mogę”. Taka właśnie jest historia Dany Perino, autorki książki pt. „Dobre wieści”.

Na początek kilka słów o tej wyjątkowej kobiecie: „Dana Perino jest dziennikarką kanału Fox News i współprowadzącą The Five, jeden z najpopularniejszych programów telewizji kablowej. Była pierwszą republikanką, która została rzecznikiem prasowym Białego Domu. W administracji prezydenta George’a W. Busha pracowała przez osiem lat, w tym jako rzecznik w Departamencie Sprawiedliwości, gdzie została zatrudniona po ataku na World Trade Center. Mieszka na Manhattanie z mężem, Peterem McMahonem, i psem Jasperem. (źródło: „Dobre wieści”)”.

W swojej książce dzieli się wspomnieniami z dzieciństwa, studiów, a w końcu pracy w Białym Domu i w telewizji. Dowiadujemy się, że wychowała się na farmie w Wyoming, ukończyła niewielki collage i zaczynała swoją karierę podobnie, jak wielu innych absolwentów – wykonując zadania niedające satysfakcji i wciąż się ucząc (często na błędach). Jej pierwszym zajęciem było odbieranie telefonów i witanie gości na Kapitolu. Dzięki ambicji i podejmowaniu ryzyka, gdy tylko nadarzyła się okazja zmiany stanowiska na ciekawsze, w końcu osiągnęła to, o czym marzyła. Najwięcej miejsca poświęca swojej pracy dla prezydenta Busha, pisząc o nim z ogromnym podziwem i lojalnością. Opisuje swoje służbowe podróże, dni, w które pracowała od godziny 4:00 do 22:00, trudności, z którymi musiała się zmierzyć. To wszystko było dla niej łatwiejsze dzięki wsparciu kochającego męża Petera. Nie bez znaczenia są również wartości, które wyniosła z rodzinnego domu – to tam nauczyła się niezależności, umiejętności wyrażania swojego zdania, patriotyzmu, wytrwałości. Właśnie te cechy sprawiły, że tak świetnie radziła sobie jako rzecznik prasowy, była pozytywnie postrzegana przez współpracowników i ceniona przez samego prezydenta.

Jeśli mam być szczera, to fragmenty dotyczące historii rodziny Dany, sięgające czasów jej pradziadków oraz odniesienia do polityki Stanów Zjednoczonych niezbyt mnie zainteresowały. Rozumiem jednak, że były potrzebne do określenia rzeczywistości, w jakiej dorastała, a następnie stawiała kolejne kroki w swojej branży. Spodobała mi się za to dalsza część książki, w której autorka daje wskazówki w jaki sposób osiągnąć sukces zawodowy. Właśnie takie rady są dla mnie najbardziej wartościowe, wychodzące od osoby, która może je poprzeć własnym doświadczeniem. A musicie przyznać, że droga od dziewczynki zaganiającej bydło na ranczu, do rzecznika prasowego prezydenta brzmi imponująco! Historie takie jak ta są świetnym przykładem tego, że nie liczy się skąd pochodzimy, kogo znamy, ani w jaki sposób zaczynamy. Dziś każdy z nas może osiągnąć to, o czym marzy. Upór, konsekwencja, wykorzystywanie nadarzających się okazji – to jest przepis na sukces. A gdy weźmiemy sobie do serca również to, co Dana pisze na temat sposobów przyjmowania krytyki, radzenia sobie ze stresem, dzielenia się wiedzą z innymi, zachowywania równowagi między pracą, a życiem osobistym… to nie tylko zajdziemy wysoko, ale jeszcze zrobimy to w dobrym stylu. Oto kilka rad, które szczególnie utkwiły mi w pamięci:

„Trzeba być dużą dziewczynką i brać byka za rogi.”

„To nic, że masz motyle w żołądku – jeśli sprawisz, by latały w szyku.”

„Zawsze odbieraj telefon od męża.”

Bardzo przypadł mi do gustu również styl pisania autorki. Rzetelnie przedstawia wszystkie istotne fakty, ale od czasu do czasu pozwala sobie również na bardziej żartobliwy ton lub zabawną anegdotę. Dzięki tym anegdotom możemy poznać znane osoby (w tym prezydenta Busha) od takiej bardziej „ludzkiej” strony i to jest o wiele ciekawsze od ogólnodostępnych informacji. „Dobre wieści” ciężko mi zakwalifikować do jednego, konkretnego gatunku literackiego – to autobiografia, poradnik, zbiór przemyśleń na różne tematy w jednym. Książka jest świeża, lekka, a przy tym bardzo wartościowa i polecam ją szczególnie tym, którzy są na etapie planowania swojej zawodowej ścieżki.

Podczas lektury odniosłam wrażenie, że Dana Perino to kobieta silna, pewna siebie, która nie boi się wyzwań i wyciąga naukę z każdej, nawet najbardziej nieprzyjemnej sytuacji. Idzie przez życie z uśmiechem na ustach, wciąż się rozwija i pomaga rozwijać się innym. Słowem – to kobieta, z której śmiało można brać przykład.


Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.