Kim jestem?

Przede wszystkim szczęśliwą żoną i mamą. Z głową pełną planów, kubkiem zimnej kawy w jednej dłoni i tabliczką czekolady w drugiej (od jutra nie jem!). Pochodzę z Krosna, a od kilku lat mieszkam w Krakowie. Studiowałam na Uniwersytecie Ekonomicznym i jak na absolwentkę finansów przystało, spędzam dnie wpatrując się w słupki liczb w excelowskich plikach. Za to wolny czas wypełnia mi coś zupełnie innego.

Moją pasją są książki.

Jak napisał Arturo Pérez-Reverte: „dzięki nim uczysz się, mądrzejesz, podróżujesz, marzysz, wyobrażasz sobie, przeżywasz losy innych, swoje życie mnożysz razy tysiąc. Ciekawe, czy ktoś da ci więcej za tak niewiele”. Nie ujęłabym tego trafniej.

Nie wyobrażam sobie dnia bez choćby kilku stron ciekawej lektury. Niemal równie mocno jak czytać, uwielbiam dyskutować o książkach, pisać recenzje, robić zdjęcia (książki to takie wdzięczne obiekty do fotografowania!). Gorąco popieram wszystkie akcje, które mają na celu szerzenie czytelnictwa i wspieranie polskich autorów.

Moją pasją jest pisanie.

Już jako mała dziewczynka wymyślałam i zapisywałam przeróżne historie. W czasie studiów założyłam bloga, na którym publikowałam fragmenty swojej debiutanckiej powieści – „Bursztynowego Anioła” – i to właśnie pierwsze pozytywne komentarze Czytelników pomogły mi uwierzyć w siebie jako autorkę. Uświadomiłam sobie jak ważne jest dla mnie marzenie o wydaniu własnej książki i choć minęło mnóstwo czasu zanim dokończyłam powieść, dzięki Wydawnictwu Zysk i S-ka w końcu ujrzała ona światło dzienne.

„Bursztynowy Anioł” został bardzo ciepło przyjęty. Czytelnikom podoba się to, że książka jest lekka i zabawna, a zarazem życiowa i porusza problemy doskonale znane wielu młodym ludziom. W recenzjach czytam, że „wieje z niej optymizmem, inspiruje i motywuje do sięgania po swoje marzenia.” Dziś wierzę, że historia roztrzepanej, ale wrażliwej i uzdolnionej Aśki nie przyszła do mnie bez powodu.  Jeśli ktokolwiek podczas lektury uśmiechnie się, wzruszy, nabierze chęci do działania, albo po prostu miło spędzi czas – to mój cel został osiągnięty. Liczę, że również „Deadline na szczęście” i każda kolejna książka wniosą coś wartościowego w życie moich Czytelników. Bo kolejne książki będą – to mogę Wam obiecać.

Pisanie jest moją pasją.

Pisanie jest moją misją.

Pisanie jest moim marzeniem.

A marzenia są po to, żeby po nie sięgać.

Anna Tabak

Zdjęcia: Robert Krawczyk