Czas na obiecany drugi post z cyklu o Ziemskich Aniołach (kto jeszcze nie czytał, zapraszam TU). Tym razem również opierałam się na własnych obserwacjach oraz książce Doreen Virtue „Ziemskie Anioły. Poradnik asertywności dla wrażliwych osób”. Ale uwaga: z dzisiejszych mądrości skorzystać może dosłownie każdy, nie tylko osoby, do których pasuje typowy opis Ziemskiego Anioła (chociaż akurat one, ze względu na swoją wrażliwość i chęć niesienia pomocy, są szczególnie narażone na wplątywanie się w toksyczne relacje). Pierwsze dwa punkty zawierają opisy osób, które żerują na czyimś dobrym sercu, choć tak naprawdę wcale nie są takie potrzebujące i bezradne. W kolejnych trzech punktach zebrałam pozostałe typy toksycznych postępowań, które mogą uprzykrzyć życie każdemu – zirytować, wpędzić w poczucie winy, podciąć skrzydła, czy nawet podkopać poczucie własnej wartości.
Po co w ogóle o tym piszę? Ano po to, żebyście i Wy mogli przyjrzeć się swoim relacjom z innymi osobami. Kluczem jest odróżnienie sytuacji, gdy ktoś rzeczywiście potrzebuje pomocy czy wsparcia, od bycia wykorzystywanym czy zwyczajnie traktowanym bez szacunku. Często czujemy się źle w czyimś towarzystwie, a nawet nie zdajemy sobie sprawy, że ta osoba swoim zachowaniem (bardziej lub mniej świadomie) nas krzywdzi i nic z tym nie robimy. Gdy już sobie to uzmysłowimy, najprostszym sposobem jest oczywiście wyplątanie się z takiej toksycznej relacji i zerwanie kontaktu. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie zawsze można sobie pozwolić na tak radykalny krok. W końcu może chodzić o kogoś z rodziny, sąsiadów, kolegów, z którymi dzielimy biuro… Ale gdy już rozpoznamy z jakim typem człowieka mamy do czynienia, zamiast usprawiedliwiać jego zachowanie, możemy próbować sobie z tym poradzić.
1. Ofiary – te osoby uwielbiają wpędzać innych w poczucie winy, są wręcz mistrzami w manipulowaniu. Dysponują całą serią sprawdzonych sztuczek: płaczą, twierdzą, że nikomu na nich nie zależy, opowiadają o swoich gigantycznych problemach, demonstrują smutek graniczący z depresją. Biorą Cię na litość, żeby wymusić to, czego chcą (kto by odmówił takiemu „biedakowi”?), ale… nie zawsze. Czasami nie szukają rozwiązań, chcą tylko ciągłej obecności, wspierania, współczucia. Narzekają i opowiadają o swojej beznadziejnej sytuacji, ale gdy faktycznie próbujesz pomóc, nawet nie skorzystają z Twoich rad. Sęk w tym, że nikt nie jest w stanie na dłuższą metę słuchać o tym, w jakiej czarnej dziurze żyje jego znajomy. Zanim się zorientujesz, sam stracisz radość życia. Jeśli masz kogoś takiego w swoim otoczeniu – uciekaj jak najprędzej, nie marnuj swojego czasu i energii. Wokół jest przecież mnóstwo innych osób, które autentycznie potrzebują pomocy.
2. Beztroscy – inaczej – bezmyślne pasożyty. Pewnie, każdemu zdarza się popełnić błąd, ale oni robią to chronicznie. Nie myślą, nie planują, nie organizują, bo po co? Przecież Ty i tak przybędziesz im na ratunek, gdy coś pójdzie nie tak. Podejmują więc ryzykowne decyzje finansowe (przecież pożyczysz kasę), wyjeżdżają, nie zapewniając sobie środka transportu na powrót (przecież przyjedziesz), pakują się w kolejne nieudane związki (przecież użyczysz ramienia do wypłakania), nie pojawiają się na uczelni przez cały semestr (przecież podrzucisz notatki) i… robią całą masę innych, nieodpowiedzialnych rzeczy, łącznie z przekraczaniem prawa. A Twoją pomoc traktują jak coś oczywistego. Przyzwyczajają się do tego, że zawsze jesteś pod ręką, jak koło ratunkowe. Tylko, że w ten sposób bardziej robisz krzywdę niż pomagasz. W końcu każdy powinien umieć wyciągać konsekwencje ze swojego postępowania – pozwól takiej osobie, żeby życie czasem dało jej nauczkę. I dla odmiany zrób coś dla siebie.
3. Plotkarze – uwielbiają wścibiać nosa nie w swoje sprawy. Z zapartym tchem śledzą tablice znajomych na facebooku, zrobią wszystko, aby poznać intymne szczegóły z życia innych osób, sami dostarczają sobie rozrywki tworząc telenowele i dramaty. Często w ten sposób zagłuszają swoje własne kompleksy. Pamiętaj jednak o tym, że jeśli ktoś opowiada bzdury o innych, może tak samo opowiadać o Tobie. Twoje życie to nie reality show, nie pozwól na naruszanie Twojej prywatności. Plotki naprawdę mogą wyrządzić wiele złego, szczególnie gdy dotrą do nieodpowiednich osób (np. Twojego szefa…). Bądź ostrożny przy takiej osobie i nie dostarczaj pożywki dla plotek. Być może stworzy to między Wami pewien dystans, ale przynajmniej nie staniesz się przedmiotem intryg i unikniesz rozgłaszania delikatnych bądź nieprawdziwych informacji na swój temat.
4. Kontrolerzy – trzymają innych na sznurku i narzucają im swoją wolę, uciekając się nawet do szantażu emocjonalnego. Taka osoba wciąż będzie mówiła Ci, co masz robić, a jeśli postąpisz inaczej, będzie głośno i niedojrzale demonstrowała swoje niezadowolenie – zareaguje złością, groźbami czy łzami „na pokaz”. Nawet gdy coś mówisz, ciągle Ci przerywa, wytyka błędy i poprawia. Pewnie też nie szanuje Twoich granic i przestrzeni osobistej, udziela Ci niechcianych porad, osądza Twoje zachowanie. Życie z kimś takim niestety nie jest łatwe – potrzeba kontrolowania wszystkich i wszystkiego zwykle wynika z głęboko zakorzenionego strachu przed opuszczeniem i sam bez fachowej pomocy niewiele z tym zrobisz. Pamiętaj jednak, że asertywność to szczere mówienie o swoich potrzebach i uczuciach, bądź więc stanowczy i nie pozwól na ciągłe naruszanie Twoich własnych zasad.
5. Egoiści – tych chyba wszyscy znamy. Mówią tylko o sobie i nigdy nie pytają, co u Ciebie. Jakikolwiek temat zostanie poruszony, zaraz wtrącają: „a ja…”, a jeśli ich nie dotyczy, kończą rozmowę. Są głośni, uwielbiają się wywyższać i pokazywać, że na każdej płaszczyźnie są lepsi, ponad innymi. Pragną uwagi i aprobaty, nie oferując nic w zamian – taka osoba nie podzieli Twojego entuzjazmu, nie wesprze Cię, nie wysłucha z zainteresowaniem tego, co masz do powiedzenia. Czujesz się w jej towarzystwie nieważny, pominięty, osamotniony, próbujesz również zwrócić na siebie jej uwagę. Jedynym lekarstwem w takiej relacji jest szczerość – mów o swoich odczuciach. Jeśli to nie pomoże, to cóż… niewiele zdziałasz, bo mówienie do osoby skupionej wyłącznie na sobie i zamkniętej na wszelki dialog jest jak rzucanie grochem o ścianę.
Takich toksycznych typów osobowości znalazło by się pewnie jeszcze sporo – są ludzie o niewyparzonym języku, niesłowni, czepialscy, czy tacy, którzy są blisko tylko wtedy, gdy mają w tym jakiś swój interes. Powyższe pięć wydaje mi się jednak najbardziej destrukcyjne i chyba warto o nich pamiętać, szczególnie dobierając sobie przyjaciół czy wchodząc w nowe związki.
A Wy co myślicie o relacjach z takimi osobami? Spotkaliście jakąś „ofiarę” albo „kontrolera” w swoim otoczeniu? A może jakiś inny „typ” szczególnie zalazł Wam za skórę?