NARESZCIE KONIEC!

Muszę przyznać, że o ile pierwsze 3 lata studiów były całkiem ciekawe, szczególnie jeśli chodzi o odkrywanie uroków studenckiego życia, to ostatnie 2 lata mocno dały mi w tyłek. Pogodzenie pracy na pełny etat (+ nadgodziny! dużo nadgodzin, szczególnie gdy zaczynałam pracę) i studiów wcale nie jest łatwe. Kto doświadczył ten rozumie; zakuwanie do egzaminu po 10-12 godzinach pracy to zupełnie jak… no, nawet nie mam porównania 😛 Do tego na sam koniec zafundowano nam mnóstwo nieciekawych przedmiotów, czasochłonne projekty, upierdliwych prowadzących (nie, nie narzekam, tylko stwierdzam fakty :)). Z utęsknieniem czekałam na koniec semestru i kto śledzi mnie na Instagramie, to od wczoraj już wie – ten dzień wreszcie nadszedł. Nareszcie mgr Anna Tabak, niech się pochwalę!

Przyznam się bez bicia, że wybór studiów był podyktowany raczej rozsądkiem niż moimi zainteresowaniami. Bywało cholernie ciężko, szczególnie na początku pojawiały się wątpliwości, czy ja aby na pewno dobrze zrobiłam i czy moje miejsce nie znajduje się przypadkiem na ASP czy KSA. Z perspektywy czasu stwierdzam jednak, że to była bardzo dobra decyzja i właściwie niczego nie żałuję. Na Uniwersytecie Ekonomicznym poznałam świetnych ludzi, dowiedziałam się mnóstwo praktycznych (i niepraktycznych) rzeczy, w wyniku wielokrotnych eksperymentów nauczyłam się, że alkoholu się nie miesza, przekonałam się na własnej skórze, że co mnie nie zabije to mnie wzmocni (ekonometria!) i już rozumiem o czym mówią w wiadomościach gdy przewijają się tematy gospodarki czy kursów walutowych. Dziś wiem, że mogłam z tych studenckich lat wycisnąć jeszcze więcej , ale jak to się mówi – nie ma co oglądać się za siebie, lepiej raczej wyciągać wnioski i patrzeć w przyszłość. Dzień obrony będę mogła bardzo miło wspominać, jak się okazało stres był zupełnie niepotrzebny, a na zakończenie Mąż zafundował mi świetny wieczór. Była pizza, kręgle, film, szampan…

Pewnie w przyszłości nieraz do tych studenckich czasów zatęsknię, ale póki co cieszę się że kolejny etap w życiu już za mną i nareszcie będę miała więcej wolnego czasu. Nie za dużo, ale jednak. I tak jak sobie postanowiłam, już teraz zabieram się za realizację punktów z mojej listy celów na lato. A nawet mogłabym dopisać do niej jeszcze jeden ważny punkt, ale o tym innym razem.

Źródło zdjęcia: 1.

14 Comments

  • by Ola z Doliny Kulturalnej Posted 15 lipca, 2014 9:36 pm

    Gratulacje! Zaczynam właśnie ostatni rok FiRu i mam już powyżej uszu tych głupich studiów, uczymy się czegoś, co w pracy do niczego się nie przydaje, i jeszcze trzeba kiedyś na te zajęcia przychodzić. No, ale racja, wszystko zależy od tego jak ukształtuje się program, na studiach jest dostępnych tyle kursów, które potem sporo kosztują, że warto z tego korzystać.

    • by Anna Tabak Posted 16 lipca, 2014 7:41 pm

      Dziękuję! Oj tak, potwierdzam – bardzo niewiele rzeczy ze studiów później się przydaje, a szkoda, bo w końcu tyle czasu na te studia się poświęca. Zajęcia, które były faktycznie ciekawe i przede wszystkim aktualne (czyli nie musiałam wkuwać teorii sprzed 50 lat), mogłabym policzyć na palcach jednej ręki.

  • by Hanja Posted 15 lipca, 2014 11:47 pm

    Gratulacje!! Witam w gronie magistrów! To teraz możesz już odetchnąć i cieszyć się latem 😉

    • by Anna Tabak Posted 16 lipca, 2014 7:42 pm

      Dzięki! Dokładnie, niech żyją wolne leniwe weekendy 😀

  • by joannes Posted 16 lipca, 2014 2:10 am

    o proszę, „mój” UEK! dopiero od niedawna Cię czytam (ledwo kilka dni temu trafiłam na Twojego bloga) i nie wiedziałam, że jesteś z Krakowa, stąd też moje ogromne zaskoczenie po zobaczeniu zdjęcia 🙂 ja również tam studiuję od 2 lat. serdecznie gratuluję obronienia się! 🙂

    • by Anna Tabak Posted 16 lipca, 2014 7:43 pm

      Jedno mi się nasuwa: ten świat jest taki mały, może nawet widziałyśmy się kiedyś na uczelni 😉 Dziękuję!

  • by Monika Gabas Posted 16 lipca, 2014 10:50 am

    Zazdroszczę Ci tego momentu prawie tak, jak zapewne Ty mi małej Figi. Ale na UMEDzie jeszcze tylko rok, a potem mówię im cześć jak czapka! A kontynuacja kierunku co do którego jestem pewna to już mniejsza zło 🙂 No i magisterkę na pewno zaocznie!

    • by Anna Tabak Posted 16 lipca, 2014 7:48 pm

      Dokładnie, gdy masz już jakiś plan i wiesz, że dobrze wybrałaś to jakoś te studia lecą 🙂 Polecam robienie magisterki zaocznie, chociaż czasami jest ciężko to możliwość zdobywania doświadczenia w pracy lub dokształcania się na własną rękę jest bezcenna 🙂

  • by Karolina Posted 16 lipca, 2014 11:24 pm

    Gratulacje Pani Magister! Teraz możesz odetchnąć i przejść do wspomnień tych 5 lat spędzonych na uczelni. Jeden z fajniejszych okresów w życiu, najwięcej się wtedy o sobie dowiadujemy 🙂 To teraz możesz w pełni zająć się zdrowym stylem życia, w końcu największy rozpraszacz już za Tobą 😛

    • by Anna Tabak Posted 18 lipca, 2014 3:01 pm

      Dziękuję 🙂 o dokładnie, teraz przede wszystkim weekendy spędzane na uczelni czy nad książkami zamieniam na świeże powietrze 🙂

  • by weronika | mavelo Posted 18 lipca, 2014 8:10 am

    Gratuluję! Wiem jaki to kamień z serca 🙂 U mnie końcówka studiów poszła na ostatnim wdechu, resztkami sił ;)) Ten luz psychiczny jest bezcenny 🙂

    • by Anna Tabak Posted 18 lipca, 2014 3:03 pm

      Dzięki! Racja ta końcówka ciągnęła się okropnie, ale warto było przemęczyć choćby dla tej satysfakcji i uczucia ulgi 😀

  • by nelsza Posted 4 sierpnia, 2014 3:41 pm

    Gratulacje i… daję głowę, że zatęsknisz (ja tęsknię strasznie)! Te leniwe dni i spanie do południa, ahhhh 😉

    • by Anna Tabak Posted 4 sierpnia, 2014 11:14 pm

      Dzięki 🙂 niewykluczone, szczególnie początek studiów kojarzy mi się z błogim lenistwem (no może poza sesją ;))

Comments are closed.