Nigdy nie lubiłam jesieni. Zawsze kojarzyła mi się z powrotem do szkoły/na uczelnię, z podłym nastrojem spowodowanym brakiem słońca, marznięciem na przystankach, przemoczonymi butami, katarem… Natomiast w tym roku chyba coś się zmieniło. Po pierwsze, pożegnałam się już z uczelnią. Po drugie, przeziębienie już mam za sobą 🙂 a po trzecie, mamy przepiękną pogodę. Przez cały tydzień ciężko było mi skupić się w pracy, słońce za oknem tak kusiło… Na szczęście w weekend pogoda również dopisała i zrekompensowałam sobie siedzenie za biurkiem, spędzając prawie całe dwa dni na świeżym powietrzu.
Poniżej zebrałam dla Was najciekawsze zdjęcia z mijającego weekendu (moje ulubione z motylkiem!). Trzy pierwsze powstały w ogródku, kolejne są z sobotniej wycieczki do Woli Sękowej, w której znajduje się malowniczy park. Dokładnie w tym miejscu w zeszłym roku realizowaliśmy naszą ślubną sesję zdjęciową! A dziś wybraliśmy się do muzeum Marii Konopnickiej w Żarnowcu i właśnie tam powstało kilka ostatnich zdjęć. Było cudnie i mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec takich ciepłych i słonecznych dni 🙂
A Wy jak spędziliście weekend? Lubicie jesień, czy tak jak ja, dopiero się do niej przekonujecie?
9 Comments
podobno cały październik ma być tak ciepło i ładnie 🙂
ja zawsze lubiłam jesień, mnie dla odmiany kojarzy się z wieczorną gorącą czekoladą i ciepłym kocykiem <3
Oby prognoza się sprawdziła, nie obraziłabym się nawet jakby taka temperatura utrzymała się do Świąt Bożego Narodzenia 😀
Kocyk zdecydowanie na tak, i do tego dobra książka… to jest ten pozytywny aspekt długich wieczorów 🙂
A u Ciebie znowu kocio 🙂
Ja jednocześnie nie lubię jesieni i się nią zachwycam. Tak też można 🙂
A znowu, kotki mieszkają u rodziców, dawno ich nie widziałam i się stęskniłam 🙂
Pewnie, ze można… po zastanowieniu, chyba nawet mam podobnie 🙂
Ja lubię jesień, a w tym roku jestem nią zachwycona 🙂 jesień zawsze kojarzyła mi się z nowym początkiem (nowe zeszyty, nowe plany itp.) bardziej niż Nowy Rok 🙂
w ciągu tego tygodnia udało mi się kilka razy wyskoczyć na dłuższe spacery, a wczorajszy dzień spędziłam na weselu przyjaciółki i lepszej pogody nie mogli sobie wymarzyć na ślub, niestety dzisiaj nogi tak bolą, że z nie wychyliłam nosa z dom, ale korzystałam z pogody na balkonie 🙂
Wczoraj przejeżdżałam obok Dworku, w którym miałam swoje wesele i wtedy to samo sobie pomyślałam – choć ślub jesienią może być ryzykowny ze względu na pogodę, to w tym roku jest przepięknie, tylko pozazdrościć młodym parom 🙂
Ja kocham jesień. W tym roku rzeczywiście obdarowała nas piękną pogodą. Jednak jak mówi moja babcia, jak kwiatki kwitną drugi raz, to znaczy, że zima będzie sroga. 🙂
To Twój kot? Wygląda jak koci arystokrata 🙂 Piękne zdjęcia!
Pozostaje liczyć, że w tym roku ta przepowiednia się nie sprawdzi 😀
Mój, a nawet dwa (możne odróżnić je po pyszczkach – jeden ma zwykły „koci”, a drugi bardziej płaski:)). Dziękuję!
Gdyby nie kolory na drzewach to można by powiedzieć „piękną mamy wiosnę tej jesieni” 🙂
PS. Koteł jako okrycie jesienne wygrywa!
Comments are closed.