Po weekendzie spędzonym u rodziców i podziwianiu najnowszych mini-arcydzieł Mamy, mogę napisać tylko jedno – czas na kolejną porcję DIY! I kilka słów o tym, co to jest i skąd wzięła się Tilda.
Pomysł i pierwsze Tildy są autorstwa norweskiej artystki Tone Finnanger. Jest ona właścicielką sklepu z różnego rodzaju materiałami i wyrobami handmade, organizatorką warsztatów szycia i autorką wielu książek pełnych cudnych zdjęć i inspiracji. Najbardziej znane Tildy to lalki-anioły o nieproporcjonalnie długich rączkach i nóżkach, zaróżowionych policzkach i oczach w postaci kropek. Poza aniołkami, w tildowych kolekcjach znajdziemy również mnóstwo ręcznie szytych zwierzątek (koty, psy, króliki, ptaszki), a także pomysły na przeróżne dekoracje, hafty i… wiele innych pięknych rzeczy 🙂
Tego rodzaju DIY może być nie tylko cieszącą oko ozdobą czy zabawką, ale też świetnie nadaje się na prezent – sama dostałam przepięknego tildowego anioła z okazji ślubu. Fakt, ze ktoś poświęcił sporo czasu na wykonanie, włożył w to mnóstwo serca i wysiłku sprawia, że takie prezenty ogromnie cieszą i mają o wiele większą wartość niż coś gotowego ze sklepu.
Poniżej prezentuję Wam stworzone przez Mamę urocze króliki, w których ja się absolutnie zakochałam. Wykrój i opis jak uszyć podobnego królika możecie znaleźć choćby tu: KLIK.