Każdy z nas doświadcza w życiu takich sytuacji, gdy trzeba wyjść na środek, przed mniejszą lub większą grupę ludzi i coś do nich powiedzieć. Poczynając od szkolnych apeli, przez prezentacje na studiach, toasty, podziękowania, na meetingach w pracy kończąc. Jedni czują się wtedy jak ryby w wodzie, a inni najchętniej zapadliby się pod ziemię. Ja zdecydowanie należę do tej drugiej grupy – nie mam zbyt donośnego głosu, nie umiem sypać żartami jak z rękawa, często zjada mnie stres. Mogę i lubię przedstawiać swojej pomysły przed kilkoma osobami, ale cała sala wpatrzonych we mnie oczu to zdecydowanie za dużo. O naturze introwertyka już pisałam, więcej wpisów z tej serii znajdziecie tutaj. No dobra, ale przecież jako studentka, nie mogłam powiedzieć profesorowi, że „taki już mam charakter” i wolałabym napisać esej, gdy podstawą zaliczenia przedmiotu było wygłoszenie prezentacji. Są sytuacje, gdy po prostu trzeba sobie z tym jakoś poradzić. Nie, źle napisałam – nie „jakoś”. Trzeba zrobić to dobrze.
W tym miejscu mam dobrą wiadomość dla wszystkich introwertyków i osób, które zwyczajnie nie lubią przemawiać: z tym da się oswoić i da się tego nauczyć (ok, niekoniecznie polubić). W moim przekonaniu, kluczowe jest odpowiednie przygotowanie i o tym właśnie przeczytacie w poniższych 10-ciu krokach. Dotyczą one przede wszystkim prezentacji na studiach czy w pracy, ale większość punktów z powodzeniem można stosować w przypadku każdej innej okazji wymagającej powiedzenia kilku słów przed publicznością.
- Nie traktuj wystąpienia jak zła koniecznego. To nie jest coś, co masz odbębnić byle jak, byle szybciej, byle tylko mieć to już za sobą. Postaraj się pomyśleć o tym w ten sposób: masz coś ciekawego/ważnego do przekazania, a ci wszyscy ludzie zebrali się właśnie dlatego, żeby o tym od Ciebie usłyszeć. Przekaż im to więc najlepiej, jak potrafisz.
- Przygotuj estetyczną i ciekawą prezentację multimedialną. Taką, która przykuje uwagę słuchaczy, pomoże im zapamiętać najważniejsze punkty i pozostawi dobre wrażenie. Jak to zrobić możecie przeczytać u Pauliny, ja nie będę się powtarzać 🙂
- Porządnie zagłęb temat. Wypadniesz profesjonalnie i nikt nie zagnie Cię jakimś szczegółowym pytaniem. Ogranicz jednak do minimum nudną teorię i suche fakty, a za to przedstaw jak najwięcej ciekawostek, anegdot, przykładów „z życia” – to skupia uwagę.
- Poćwicz w domu. Super, jeśli masz kogoś, kto wysłucha Twojego przemówienia i da Ci jakiś feedback. Z braku chętnych domowników, zwierzątko też się nada, w ostateczności lustro. Warto również ustawić sobie stoper i zobaczyć ile czasu zajmuje Ci całość, szczególnie gdy masz narzucone jakieś ramy czasowe.
- Zapisz na kartce najważniejsze punkty. I miej tą kartkę przy sobie, może uratować Ci tyłek. Ale uwaga: zapisz PUNKTY (plan, hasła, słowa kluczowe), a nie WSZYSTKO, co masz zamiar powiedzieć. W obliczu stresu łatwo ulec pokusie i po prostu przeczytać to, co się ma zapisane (tak, zdarzało mi się). A chyba nie ma nic bardziej nudnego i mniej profesjonalnego.
„Nie można bowiem dojść do doskonałości w wymowie, jeśli ten, kto przemawia, nie przyswoi sobie tego, o czym mówi.”
Marek Tuliusz Cyceron
- Upewnij się wcześniej, czy wszystko działa. Złośliwość rzeczy martwych nie zna granic, a dodatkowy stres z powodu szwankującego sprzętu każdego potrafi zdekoncentrować. Dobrze jest też mieć na wszelki wypadek jakiś plan B, np. wydrukowane materiały, które można rozdać słuchaczom w przypadku problemów z wyświetleniem prezentacji. To jest szczególnie ważne dla introwertyków, którzy niezbyt dobrze radzą sobie z improwizacją.
- Mów głośno, wyraźnie i powoli. I do ludzi. Mamrotanie czegoś pod nosem ze wzrokiem utkwionym w podłodze nie robi dobrego wrażenia. Nie wszystkim przychodzi to łatwo, ale z całą pewnością można się tego nauczyć i wyćwiczyć. Możesz również stosować środki retoryczne, które dodatkowo dodadzą dynamiki: pauzy, powtórzenia, pytania.
- Ćwicz mowę ciała. To już wyższa szkoła jazdy, introwertycy niestety nie są w tym najlepsi. Trzeba jednak pamiętać o tym, że zainteresowanie słuchaczy z czasem spada, a im bardziej monotonnie mówimy, tym szybciej to nastąpi. Gestykulacja, zmiana pozycji, zmiana natężenia głosu, pokazywanie emocji – to pomaga.
- Nie nawiązuj interakcji z publicznością. Ten punkt prawidłowo powinien brzmieć: nawiązuj kontakt z publicznością. Ale nie dla introwertyka! Dla mnie chyba najbardziej stresującym punktem jest ten moment, gdy wypada zapytać: „czy mają państwo jakieś pytania?”. W duchu modlę się wtedy, żeby nie mieli 😛 boję się, że nie będę umiała odpowiedzieć, że mądra odpowiedź przyjdzie mi do głowy o 10 min za późno. Jest jednak na to sposób – możesz np. powiedzieć słuchaczom, że jeśli zainteresował ich temat, to jesteś dostępny jeszcze pół godziny po prezentacji, można podejść i indywidualnie porozmawiać. Fajnym rozwiązaniem jest również podanie adresu mailowego i zachęcenie do pisania.
- Ubierz się ładnie. Brzmi banalnie, mnie jednak świadomość, że dobrze wyglądam, bardzo dodaje pewności siebie. Do tego wyprostowana sylwetka, uśmiech i do dzieła!
Ciekawa jestem, jak to jest u Was – lubicie mówić przed publicznością, czy raczej unikacie takich sytuacji jak ognia? Może macie jakieś swoje sprawdzone sposoby na pokonanie stresu?