ZŁAPAŁAM BAKCYLA

Nie specjalnie lubię, gdy ktoś mówi o mnie: „delikatna”. Wrażliwa – jak najbardziej. Dostrzegam dużo, przeżywam mocno. Ale delikatna? To słowo kojarzy mi się z taką porcelanową laleczką, zamkniętą za szybką. Byle podmuch wiatru i może się stłuc, powiesz jedno niemiłe słowo i się rozpłacze. Cóż, typ urody mam taki, a nie inny i fakt, nie należę do zbyt głośnych osób. Ale, kurczę, nie jestem z cukru. Naprawdę, można wylać na mnie kubeł wody i się nie rozpłynę.

Jestem kobietą. Pewnie ile osób, tyle definicji kobiecości, niemniej: lubię ładne rzeczy, piszczę na widok malutkich kotków, łatwo się wzruszam, uwielbiam gdy mój Mąż stara się być romantyczny, nie umiem naprawić pralki. Ale również: w dzieciństwie częściej układałam klocki i strzelałam z łuku z pióropuszem na głowie, niż bawiłam się lalkami, nie mdleję na widok krwi, w filmach lubię porządnie nakręcone sceny batalistyczne, nie boję się szybkiej jazdy. A teraz znalazłam sobie nowe hobby, jak widać na załączonych obrazkach – strzelam.

98

Jak zaczęła się moja przygoda ze strzelaniem? To proste: usłyszałam, że nawet gdybym spróbowała i to z bardzo bliska, to i tak pewnie tarcza pozostałaby w stanie nienaruszonym, więc faktycznie szkoda zachodu. No i kobieta, w dodatku z wadą wzroku, strzelać? Tylko bym zrobiła krzywdę sobie, albo nie daj Boże komuś innemu. Kto mnie choć odrobinę zna, ten wie, że w takich momentach od razu włącza mi się tryb: „Ja nie potrafię? No to patrz!”.

No i zobaczyli. Po krótkim przeszkoleniu przez Tatę, który notabene z bronią miał sporo do czynienia i jest świetnym strzelcem, wprawiłam wszystkich (a najbardziej samą siebie) w osłupienie, bo okazało się, że nie tylko nie mam problemu z trafieniem w tarczę z 25 metrów, ale nawet całkiem nieźle mi idzie. Najbardziej ucieszyło mnie trafienie już za drugim podejściem „ruchomego” celu – puszki dyndającej na sznurku (wiało!).

Z czego strzelam: Wiatrówka Hatsan 90 STG SAS™ Quattro Trigger 4.5 mm. Dla mnie jej wada to fakt, że jest dla mnie trochę za duża – facet oprze ją sobie wygodnie na barku, ja musze się pogimnastykować, a siniaki od odrzutu i tak są. No i jest dość ciężka: 3,2 kg, przez co nawet jeśli opieram łokieć na kolanie to i tak po pewnym czasie zaczynają boleć mnie ręce, a w rezultacie drżeć i w tym momencie strzelanie dla mnie się kończy. Nie strzelałam jednak nigdy z innej broni i nie mam żadnego porównania, więc być może moje reklamacje są zupełnie nieuzasadnione. Ale z chęcią bym spróbowała i liczę, że nadarzy się okazja. Zdecydowanie złapałam bakcyla 🙂

97

96

Co by tu upolować? 😀

95

A teraz Wasza kolej, dziewczyny – przyznajcie się, macie jakieś „niekobiece” i „niedelikatne” hobby?