Pamiętam czerwony nocnik z naklejką „coca-cola” i ogromny kosz na pieluchy. Pamiętam różowego króliczka Kikusia. Gumisie, Pszczółkę Maję i Króla Lwa. Budowle z klocków lego. Bańki mydlane. Gotowanie zupy z trawy. Zabawy w księżniczkę. Strzelanie z łuku. Kolorowanie, rysowanie, malowanie, wycinanie. Kolorowe karteczki w segregatorach. Pisanie listów do Świętego Mikołaja. Wypiekanie w piekarniku figurek z modeliny. Anię z Zielonego Wzgórza. Kubusia Puchatka. Zbieranie na pierwszy komputer do świnki-skarbonki. Getry, różowe rajtuzy i świecące adidasy.
Pamiętam niezliczone ilości pluszowych zwierzątek. Puszczanie latawca na lotnisku. Pierwsze imprezy – zabawy choinkowe. Jamniczkę, świnkę morską, kanarka, labradora, rybki i chomika. Nawiązywanie przyjaźni z każdym czworonożnym stworzeniem. Gofry robione u dziadków i nagrywanie piosenek na starym magnetofonie. Przejażdżki na łabędziu w wesołym miasteczku. Wspinanie się na trzepak i wołanie babci na ratunek. Oglądanie słoni w cyrku. Testowanie maminych kosmetyków. Wycieczki do zoo i karmienie gołębi na krakowskim rynku. Zęby zepsute od nadmiaru słodyczy. Kolana zmasakrowane po wypadku na hulajnodze. Wyjazdy w Bieszczady, nad rzekę. Zasypianie w samochodzie i budzenie się w cudowny sposób we własnym łóżku. Kolorowe pasemka na włosach.
Podobno byłam niegrzeczna i dużo płakałam. Przykro mi – tego nie pamiętam.
Fajne miałam to dzieciństwo
A Wy jakie macie najlepsze wspomnienia?
7 Comments
Oj, fajne!
Mam bardzo podobne zdjęcie z trzecich urodzin z tortem i świeczkami. A moje pierwsze „imprezy” to też zabawy choinkowe.
Miło powspominać takie rzeczy
Dlatego uwielbiam zdjęcia „na papierze” i przeglądanie rodzinnych albumów
super jest od czasu do czasu sobie wrócić do tych wspomnień.
przypomniałaś mi o cyrku, hulajnodze
i latawcu – robiłam go w podstawówce na zajęciach technicznych, namalowałam na nim pięknego Kubusia Puchatka
a puzzle z Królem Lwem były moimi ulubionymi
O widzisz, jeszcze puzzle! Ja miałam m.in.takie z Małą Syrenką
Pamiętam zupę z trawy i zabawy w glinie, huśtawkę na działce i wiele innych rzeczy. Miałam w dzieciństwie na torcie urodzinowym takie same świeczki, chyba wtedy tylko takie były w sklepach.
Tak, wtedy były tylko takie, później pojawiły się również całe cyferki. Ja ich jednak nie uznawałam, na torcie zawsze musiało być tyle świeczek, ile lat – całe liczby to dla mnie było oszukaństwo
Comments are closed.